Ubisoft jedzie na piracie?
Ciekawostka, która nie mogła czekać do następnej Fantasmagierii. Uwielbiany, i kochany wydawca, który dał szansę wypromowania się zdolnej i urodziwej Jade, w między czasie zarabiając kupę kasy na jakimś śmiesznym symulatorze dachołaza, Assasin’s Creed, zaliczył wtopę.
„Co wolno wojewodzie”, chciałoby się powiedzieć, patrząc na to co wyłapali użytkownicy Direct2Drive, kiedy męcząc się z instalacja patcha [w wersji] 1.02 do Rainbow Six Vegas 2, szybko dostali rozwiązanie w postaci zakamuflowanego pod postacią oficjalnej dystrybucji w wersji 1.03, cracka No-CD, od samego Ubiosoftu.
Śmieszne jak czasami komuś się wydaje, że taka rzecz nie ujrzy światła dziennego. Przy użyciu hex editora i prześwietleniu spaczowangego pliku z grą, widać charakterystyczną i znaną w środowisku wazerowych pijawek nazwę grupy crackerskiej, RELOADED. Trafiony, zatopiony?
Ubisoft po ostrej dyskusji na swoim forum zablokował wszystkie posty i nabrał wody w usta. Jak to się mówi honest mistake. Skoro piraci żerują na pracy jedynych, to czemu oni nie mogą żerować na pracy piratów. Śmieszne, że taka głupia rzecz tylko podbudowuje ‘internetowych anarchistów’. Mam nadzieję, że i tak ci jeszcze normalni nie zapomną kto kradnie od kogo.
Autor: Dahman
Tagi: ciekawostka, Rainbow Six: Vegas 2, Ubisoft
lipiec 19th, 2008 o godzinie 7:43
Brawo panowie za świetne info i szybka reakcje. Dziwi tylko bezmyślność producentów gier, zrobili darmowa reklamę RELOADED.
lipiec 19th, 2008 o godzinie 10:55
Ech, kolejny krok w stronę afer na poziomie Pudelka i innych takich - “nieważne co mówią, ważne, żeby mówili”. Szkoda tylko, że największe postępy w tym kierunku czyni UBI - firma, którą kiedyś lubiłem.
lipiec 19th, 2008 o godzinie 11:49
Nie sądzę, aby Ubisoft potrzebował takiego rozgłosu. Takie rzeczy wpływają negatywnie na wizerunek firmy - truizm. Osobiście uważam, że każda gra powinna być z oficjalną łatką no-cd. Nie po to mamy dyski do 1 TB, żeby żonglować płytami za każdym razem jak chcemy zagrać w coś innego. Męczymy się z durnymi zabezpieczeniami, safediskami, musimy posiadać Internetowe połączenie do rejestracji, kiedy klienci sklepu torrent nie mają taki zmartwień.
Poza tym takie afery dodają kolorytu branży, która ogranicza się ostatnio w większym stopniu do obcinania kuponów. Legendarne już Limbo of the Lost to piękny przykład na to jak komuś się wydaje, że gracze to bezmyślni konsumenci.
Co innego znowu prezentacja Postal III na E3, w której kolesie właśnie przybrali postawę skandalistów, jechali po deweloperach, silniku source, jednocześnie prezentując absurdalne fragmenty z obscenicznymi scenami. No i mają to co chcieli, ludzie o grze mówią.