Fantasmagieria - Podcast 134 - “Gwałt na umyśle”
Politycznie poprawnie zredagowany i zmontowany, oto przed wami 134. odcinek najpodcastu. Przygrywać będziemy w kwartecie goszcząc człowieka, który był i dotknął gamescom 2010. Będzie się działo.
W segmencie “W co ostatnio grałeś?” rozmawiamy o grach Transformers: War for Cybertron i Ratchet & Clank: A Crack in Time. Nie umknęła nam też premiera Mafii II, pograliśmy trochę i stwierdzamy, że Czesi nie zdecydowali się rozbudować ustalonego osiem lat temu schematu. Z przyjemnością podzielimy się z wami naszymi pierwszymi wrażeniami.
W dalszej części podyskutujemy m.in. o grach, które wzbudzają kontrowersje i są w stanie obrazić uczucia odbiorcy, a także generalnie o entuzjazmie kontra malkontentyzmie. Przygotujcie się na piaskownice bez piasku, gonienie króliczka, gwałt na zdrowych zmysłach, cross-over Postmana i Ninja Assasina, refleksji o wojnie i więcej.
Na zakończenie kącik kulturalny, czyli książka (”Amerykańscy bogowie” Neila Gaimana), film (”Księga ocalenia”) i komiks (”Fables” oraz “Crossed”).
Zapraszamy do słuchania, komentowania i pisania listów [na adres dahman (małpa) fantasmagieria.net]!
Ściągnij sto trzydziesty czwarty odcinek podcastu
Autor: Dahman
Tagi: Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman, Crossed - Garth Ennis i Jacen Burrows, Fables - Bill Willingham, fantasmagieria, Formula One, Inception, Kinect, Mafia 2, Move, Need For Speed Shift, podcast, Predators, Ratchet & Clank A Crack in Time, Ridley Scott, Spec Ops The Line, Supernatural, The Book of Eli, The Saboteur, Transformers War for Cybertron
sierpień 30th, 2010 o godzinie 21:31
Dzięki za podcast, biorę się za słuchanie.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 0:17
Hej, wlasnie jestem w trakcie sluchania podcastu. Mam pytanie odnosnie grupy steammowej Fantasmagieria, a mianowicie czy jest to grupa tylko dla was i bliskich przyjaciol Fantasmagierii, czy szary fan waszej pracy ma tez szanse sie tam dostac? ;p Pozdrawiam
sierpień 31st, 2010 o godzinie 1:44
Grupa zrzesza wszystkich, którzy słuchają Fantasmagierii Wyślij nam na e-mail swój SteamID (ewentualnie pozostaw w komentarzach).
sierpień 31st, 2010 o godzinie 8:35
Kto śmiał usunąć dmuchaną lalkę z obrazka?!
sierpień 31st, 2010 o godzinie 9:49
Skusilem sie na Mafie 2.
W sumie to dlatego ze sklep w ktorym kupowalem nie dosc ze mial najtaniej to jeszcze dorzucali 800 msp za free
I zawod. Potezny i potworny zawod.
Gra polega na jezdzeniu w kolko i 10 minutowych strzelaninach - zupelnie bez sensu
W dodatku nie posiada fabuly :/
Tylko jakies bez sensowne przerywniki, ktore niezbyt sie ukladaja w jakas calosc i z ktorych nic nie wynika…
Masakra jakas…
Zeby nie bylo na liczniku mam 7h gry wiec juz troche widzialem.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 10:36
Tak odnośnie zombie: http://kokoart.net/nowa/?p=219
sierpień 31st, 2010 o godzinie 11:12
Bardzo fajny odcinek podcastu, pozdrawiam całą ekipę.
Tak odnośnie do zombie:
jak weźmie się do ręki króciutką książeczkę pt I’m Legend, Richarda Mathesona, która podobno była inspiracją dla obecności zombie w popkulturze (pomimo faktu, iż w samej książce protagonista zmagał się z wampirami), to można się zorientować, co do problemu świadomości oraz moralnego statusu zombie, że wcale nie jest on taki jednoznaczny. Innymi słowy, ta podobno pierwsza kropla zombie-morza (cały czas mówię o I’m Legend), wcale nie była kryształowo klarowna, pod względem ocen moralnych, co za tym idzie, problem obywatelskich praw i wolności truchło-człeka (w tym wolności do zgromadzeń, wolności sumienia i poglądów politycznych, a także wolności do kształtowania ładu społecznego) nie jest czymś pochodnym i nadmiarowym do zombie jako takich. Moralny dylemat powyższego typu jest w pewnym sensie elementem struktury zjawiska zombie i proszę nie lekceważmy tych biednych stworzeń - boskich czy mniej boskich - nie zachowujmy się jak ignoranci i ludzie bez kultury oraz tolerancji w sercu. Proponuje na znak protestu, przeciwko uprzedmiotawianiu martwego podmiotu nie strzelać do żadnego trupa nigdy więcej, a L4D wydrapać z konta na steam.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 11:27
Shakadu - w sumie to bardzo podobne problemy dotyczą ghouli, przynajmniej Fallout dość dobrze się zajął tą tematyką (nietolerancja, odrzucenie, enklawy itd.).
sierpień 31st, 2010 o godzinie 11:42
Dr Judym:
Zgadza się, zupełnie o tym nie pomyślałem.
Jednak skłonny byłbym myśleć o sytuacji ghuli, rysowanej przez twórców fallouta, jako o swojego rodzaju metaforze, służącej krytyce zjawisk takich jak rasizm, ostracyzm czy ksenofobia, mających miejsce w społeczeństwach zachodnich. Ja natomiast nie mówię o żadnych metaforach, ja wskazuję na realny problem ludzi martwych. No pomyślmy chociażby o warunkach mieszkaniowych jakie muszą znosić, poza tym szanse na zakwaterowanie mają jedynie w jakichś gettach. Skandal!
sierpień 31st, 2010 o godzinie 11:49
Rozpatrywanie praw zombie i ghouli jest sensowne tylko i wyłącznie w momencie, kiedy ich prerogatywą nie jest zabijanie i np. jedzenie mózgów, czy mięsa ludzkiego.
Tak samo jak mordercy są skazywani na wykluczenie ze społeczeństwa lub karę śmierci, tak samo nie powinno być taryfy ulgowej dla potwornych istot, które kiedyś były ludzmi.
Chyba, że ktoś wymyśli specjalny napój, coś na podobieństwo “Tru Blood”, który pozwoli wyeliminować “przestępczość” zrównując ją do poziomu tej społeczeństwa ludzkiego. Wtedy można będzie się zastanawiać nad prawami dla nich.
Dodatkowo, niestety, jeśli przemiana w zombie, ghoula, jest nie odwracalna, to informacja na temat tego kim byli wcześniej nie może być czynnikiem rozczulającym.
W przypadku opętania przez demona, jak to pokazują w Supernatural, szansa ratunku jest, więc zabijanie jest nie tylko ostatecznością, ale moralnie kłopotliwe. Bohaterowie serialu jednak rzadko się nad tym zastanawiają. Niestety konsekwencje ich wypadów z finką nie budzą konsternacji mediów o seryjnym mordercy. No, ale to już zupełnie inna historia.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 11:56
Dahman tam, tj w Supernatural, byl przez chwile watek policji i FBI - zakladam ze rozwiazano i zamknieto go szybko zeby widzowie sobie nie zadawali pytania:
WTF co odcinek pare osob ginie i nikt na to nie zwraca uwagi
sierpień 31st, 2010 o godzinie 12:06
“realny problem ludzi martwych” - prawie poplułem monitor ze śmiechu Cudo
sierpień 31st, 2010 o godzinie 12:42
Dahman:
Niestety muszę to powiedzieć - jesteś szowinistą. Argumenty jakie podajesz próbując usprawiedliwić nędzny porządek społeczny, którego jesteś uczestnikiem są bardzo krótkowzroczne.
Wychodzisz, jednym zdaniem, z błędnego założenia, iż nasza kultura i sposób życia są, obiektywie lepsze niż piękna kultura truchło-ludzi.
Zwróć proszę uwagę na to, że zombie stanowią społeczeństwo skrajnie egalitarne. Pomimo niezwykłej zmienności osobniczej (zmienności głównie ze względu na stopień rozkładu i rozkład rozkładu) i klasy pochodzenia stanowią jakoby monolit i każdy jeden uczestnik omawianej społeczności jest jak ramie kierowane tą sama silną, słuszną, wolą. Jest to poza tym, społeczeństwo niezwykle racjonalne, nastawione na cel i realizujące go dostępnymi dla siebie środkami. Dodajmy także, iż zombie są społeczeństwem o wręcz niespotykanej otwartości - przyjmują każdego z otwartymi ramionami. W kontekście filozoficznym kultura zombie jest czymś precedensowym. Tak jak możemy mówić o relatywizmie kulturowym, będącym udziałem naszych szowinistycznie żywych społeczeństw, tak wspólnota zombie opiera się na jednej z niewielu prawd uniwersalnych: wszyscy, prędzej czy później, umrzemy.
Reasumując, jedynie szowinizmu i niezrozumienia przejawem jest dyskryminacja zombie. Tak samo jak ignorancją jest próba moralnego usprawiedliwienia, upadlania jakiego ofiarami są dumnie kroczący, z głowa uniesioną wysoko pod pachą zdeterminowani, moralnie kryształowi synowe i córki cmentarza.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 13:03
Dyskryminacja, tolerancyjna, te odnoszą się do społeczeństw, których kanibalizm nie jest sensem życia.
Wracając do mojej poprzedniej wypowiedzi. Istota, która instynktownie kieruje się chęcią przetrwania kosztem drugiej jednostki (ergo zabijając ją) nie zasługuje na żadne prawa.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 13:15
W takim razie ludzie nie powinni mieć żadnych praw, a w zasadzie powinni być odstrzeliwani seryjnie. Nie dość, że polowali po to, żeby przeżyć i mieć co jeść dla siebie, to potem zrobili z tego produkcję seryjną, dla zysku
sierpień 31st, 2010 o godzinie 13:44
No tak, ale ja mówię o bezrefleksyjnym zabijaniu. Póki co większość społeczeństwa postępuje według pewnych zasad moralnych. Te jednostki, które łamią prawo, etc. są eliminowane ze społeczeństwa (więzienia, itp.).
sierpień 31st, 2010 o godzinie 14:06
Hmm powiedz Bizonom w Ameryce Polnocnej cos o ‘refleksyjnym’ zabijaniu. Nie wiem czy sie chlopaki z toba zgodza.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 14:32
@Tzymische
Powiem, pod warunkiem, że Ty będziesz naszym tłumaczem
sierpień 31st, 2010 o godzinie 14:48
Przypominam, że chodzi o jednostkę ludzką i gatunek ludzki. Oczywiście, gdybyśmy byli bizonami, kurczakami, cielakami, itd. mielibyśmy inny punkt widzenia.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 15:05
@Filenek - skoro mowimy o zombiakach i ich prawach, rownie mozliwe jest rozmawianie z bizonami
@Dahman - no ale moze dla Zombie, z ich poziomu swiadomosci, ludzie nie specjalnie roznia sie od krow czy innych kurczakow?
sierpień 31st, 2010 o godzinie 15:21
@Tzymische jeśli tak jest to są mistrzami kamuflowania prawdziwych intencji i zdolności intelektualnych.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 15:36
Spotkales jakiegos?
sierpień 31st, 2010 o godzinie 16:23
A spotkałeś jakiegoś bizona?
sierpień 31st, 2010 o godzinie 16:42
No wlasnie nie, bo je ‘refleksyjnie’ zabijajacy ludzie wybili do nogi
sierpień 31st, 2010 o godzinie 17:06
Masz jeszcze szansę dorwania kilku w RDR (chyba, że połasiłeś się już na odpowiedniego achivka ;))…
A propos Gamescomu i nadchodzących premier kontrolerów “ruchu”. Dla mnie move w dalszym ciągu prezentuje się ciekawiej i nadal pozostaje opcją do zakupu na premierze. Ale umówmy się, na tle kinecta to wszystko wygląda dobrze.
PS. “Księgę Ocalenia” oglądało się przyjemnie, jak (niemal) wszystkie produkcje z Denzelem.
PPS. A podcast jak zwykle… sami wiecie jaki
sierpień 31st, 2010 o godzinie 17:51
Move wyglada jak slabsza wersja wii,
Kinect wyglada jak nic znanego.
Mam dziwne przekonanie ze kinect bedzie sprzedawal fantastycznie - i nie mam pojecia dlaczego.
Skonczylem gre Mafia 2…
Gra jest fatalna, nudna i powtarzalna. Wlasciwie to ciezko nazwac to Mafia, raczej symulacja szofera bo glownie sie wozi ludzi od punktu A do punktu B.
Czesto w punkcie B nastepuje krotkie 5 do 10 minut strzelanie. Po strzelaniu jedziemy do domu, po to zeby kolejnego dnia pojechac/zawiezc kogos z punktu A do B.
Dodatkowo dochodza do tego cutscenki, ktore niby maja wprowadzac jakas fabule - ale niezbyt im sie do udaje. zwykle sa to jakies niepowiazane ze soba wydarzenia, ktore w sumie za bardzo nie maja sensu ani nie ukladaja sie w zadna calosc.
Z pozytywnych rzecyz:
- podobala mi sie jedna misja (ale to ze wzgledu na sentyment do czesci pierwszej)
- podobaja mi sie fizyczne zniszenia samochodow, niestety “model zniszczen” wplywa tylko na wyglada na parametry samochodu juz nie.
Aha - to zyjace miasto o ktorym Damian mowil to mitologia, 5 skryptow na krzyz i zadnego zycia. Policja zauwaza tylko nadmierna predkosc i stluczki ale pod warunkiem ze sa na ich pasie (predkosc) albo przed ich nosem (stluczki). Czerwone swiatla i demolowanie miasta samochodem jest ok i dopuszczalne.
Ogolnie rozczarowanie roku.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 21:42
Akurat ta misja powiązana z jedynka była chyba najgorszą… wsadzona taka na siłę, tylko aby była. Jedynie co w niej dobrego to smaczek z jedynki.
Stworzyli świetne miasto - wiec normalnym jest ze dużo się jeździ. Zresztą, czy logiczne by było, gdyby się ciągle strzelało? Akcje powinno się zaplanować, obgadać, w koncu dojechać do miejsca itd. Tu postawiono właśnie na historie, a nie sama w sobie akcje, wiec nie ma się co dziwić, naprawdę.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 21:44
Kinect - coś nie znanego - coś nie działającego. Mnie się zdaje, że się nie sprzeda. Może trochę w stanach, ale tam pełno naiwnych idiotów.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 21:51
Wystarczy dobra kampania reklamowa i się sprzeda - na bank.
sierpień 31st, 2010 o godzinie 22:35
Gothix -> historie??? Ta gra kompletnie nie ma historii. Wątki się zamykają zupełnie bez sensu cześć po prostu znika zupełnie niewiadomo dlaczego. Fabuła jest tragicznie naiwna i mega glupiutka zamiast, jak jedynka opowiadać ciekawa historie, opowiada naiwna bajeczke o dwóch kretynach (bo i Vito i jego kumpel to życiowo nieudacznicy), którzy z jakiegoś powodu okazują się najgenialniejszymi zabojcami w historii, przy okazji okazuje się ze feds złapią i zamkna człowieka za pierdole, ale masowe morderstwo 20+ osób to jakis pikus I nikogo to nie interesuje.
Miasto jest jakims zartem. Jezdzi sie w kolko i nic z tego nie wynika - okazuje sie ze zamiast gry o mafii, gramy w jakiś żart pod tytułem jezdzij w kółko cały dzień. Mnie ta gra potowrnie rozczarowała - strzelanie przeciętne, npc tragicznie nie wiarygodni i nudni, miasto zupełnie bez sensowne (a już te dziesiątki osób przewracajacych się na każdym kroku to jakoś śmiech), a fabułę i historie to pisał jakiś maks 17latek.
Co do Kinecta - to czy nie działa nie wiem, cgv twierdzi ze działa, inne serwisy rownież. Pozyjemy zobaczymy.
Amerykańscy idioci, jesli myslisz ze Polacy sa ‘mundrzejsi’ w swojej masie to się cholernie mylisz. Sprawa sprzedaży to inna inkszosc - oczywiście ze bedzie wysoka w USA, ale nie dlatego ze są idiotami tylko dlatego, ze wydać 150$ to naprawdę jest pikus. Mniej wiecej tyle co dobre weekendowe chlanie.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 6:18
“Grupa zrzesza wszystkich, którzy słuchają Fantasmagierii”
O! A to co już nie jesteście tacy “elitarni” hahaha :DDD
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 9:03
Spokojnie, poczekamy zobaczymy. Jeśli Kinect się sprzeda to będzie to tylko i wyłącznie efekt bardzo dobrego marketingu i dzięki grom takim jak Dance Central. Stąd Benek może mieć rację, że sukces finansowy będzie (w końcu w każdym mainstreamowym talkshow będzie “reklama”). Co do ceny to 150 dolarów dużo nie jest dla przeciętnego Amerykanina, ale co do wydawania ich lekką ręką to nie jestem taki pewien kiedy słyszę wielkie debaty na amerykańskich podkastach, że jakaś gra na App Store kostuje 2,99$, a zapłacili by za nią max 99 centów, a przecież różnica w cenie równa się cenie biletu autobusowego, albo że nie dadzą za grę na XBL/PSN 15 dolarów, bo gry tam powinny być kosztować 10. W tym narzekaniu nie różnią się w niczym od Polaków.
A tu kolejna relacja, tym razem redakcji PSX Extreme z zabawy Kinectem i Move: http://www.youtube.com/watch?v=UtqMIzXG4H0
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 9:43
Ale panowie od podcastow i hardcorowi gracze nie beda wydawac pieniedzy na Kinecta!!!!
Kiedy wy zrozumiecie, ze nie JESTESCIE/JESTESMY targetem tego urzadzenia???
Kinect ma konkurowac z Wii i walczyc o ich pieniadze - ludzi ktorzy kupuja 1 gre na pol roku albo rok i wydatek 150$ na nowy gadzet/zabawke to nie jest zaden problem.
Dopoki bedziecie myslec, ze Kinect jest dla was, dopoty bedziecie brednie wypisywac…..
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 10:01
Okay, ale musisz przyznać, że bardzo się rozczarowałeś. Kinect minął się o lata świetlne z Twoimi oczekiwaniami, które miałeś kiedy zapowiedzieli urządzenie. Pamiętasz nasze rozmowy na podkaście? Pamiętasz Natal? Pamiętasz Reach?
Gdyby to mówił PRowiec przyznałbym, że próbuje ratować twarz Microsoftu, które wiele naobiecywało, a dano zabawkę dla casuali, która nie oferuje nic graczom.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 10:09
Nie wiem czy sie rozczarowalem.
Nie widzialem kinecta w dzialaniu, nie posiadam tego urzadzenia i nie wiem czy zrobia cos dla mnie czy nie.
Ja w odroznieniu od Ciebie nie mam jeszcze obu urzadzen zeby byc w stanie ocenic…
Potencjal wciaz jest wielki i jesli to co mowia developerzy to prawda to moze sie okazac ze kinect nie rozaczruje…
Jak narazie oba te urzadzenia i Move i Kinect nie prezentuja sie za dobrze. Ten filmik z PSX extreme pokazuje ze Move tez ma przechu..jowe opoznienia (fragment z HR).
Pozyjemy zobaczymy.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 11:49
W przewienstwie do Ciebie nie mam żadnego interesu w kwestionowaniu tego co mówią ludzie, którzy grali i na Kinect i na Move.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 12:08
No, nie wiem, ja się dałem “naciągnąc” i zrobił bym to jeszcze raz gdyby trzeba było, i nadal podtrzymuje zdanie ze Mafia 2 jest godnym nastepcą pierwowzoru. Mam trochę inne spojrzenie na to..
Co do Kinecta - Kudo Tsunoda twierdzi, ze Kinect nie ma opóźnień, i ruchy sa tak samo szybko odbierane przez urządzenie jak przez naciśniecie guzika na padzie. Oto jego wypowiedź - “Zrobiliśmy w naszym biurze test z telewizorem, który miał w odpowiednim momencie emitować światło. Przed odbiornikiem posadziliśmy użytkownika z padem, który miał wciskać przycisk i drugiego, który miał klasnąć, kiedy zobaczy światło na ekranie. W obu przypadkach czas reakcji był taki sam. Wszystko jedno, czy musiałeś użyć pada, czy gestu – decydującym czynnikiem był refleks człowieka, nie opóźnienie sprzętu.”
Czyli co? Te wszystkie gry które maja opóźnienia są jakieś niedorobione? Programiści nie mogą okiełznać takiego potwora jakim jest Kinect?
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 13:09
No Damianie, a jaki niby interes ja mam?
Opieram sie na wypowiedziach - jak widzisz powyzej np. Kudo Tsunoda twierdzi ze nie ma opoznien… Gdzies tam czytalem, w CVG chyba, ze problem z opoznieniami to kwestia deweloperow i softu a nie hardware - przeciez kwestionujesz te slowa na kazdym kroku… Ja rozumiem, ze dla Ciebie liczy sie tylko Sony i musisz codziennie odpowiednia porcje milosci wylac ale bez przesady
Gothix ==> mozemy do tego wrocic jak sie gra troche zestarzeje i spoilery nie beda juz takie straszne.. ja mam mnostwo zarzutow do zupelnej glupoty scenarzysty/ow
Co do Kinecta - to po tym co przeczytalem dzis o lagu i tym co jest na niego przygotowywane - to bedzie hit… sprzedazowy ogromny.
Po pierwsze:
http://www.computerandvideogames.com/article.php?id=258701 a po drugie (Ten sam koles tak naprawde o tym gada)
http://www.1up.com/news/kinect-lag-eliminated-developer
ale co jest wazne to zdanie to:
Blitz Games is currently working on, among other things, The Biggest Loser for Kinect.
Biggest Loser to w USA program przyciagajacy regularnie +/- 10 mln ludzi przed tv… przy dobrym marketingu tylko oni wydadza pareset milionow na to.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 14:19
Ok. Ciesze się, że wyeliminują (wyeliminowali?) lagi przed premierą. Faktem jest, że nie zrobili tego, ani przed E3, ani gamescomem, ani rodzimym fundayem. Ludzie, zwykli śmiertelnicy (nie tylko redaktorzy/dziennikarze), pograli i stwierdzili, że lag jest i psuje on zabawę nawet w mini-gierki. Linkujesz artykuły, w których cytuje się jednego dewelopera, który obwinia soft i programistów za to jak działają gry na Kinekcie. Podobno Blitz Games znają sztuczki, które eliminują laga. Super. Pamiętasz jeszcze jak śmialiśmy się z podobny twierdzeń dotyczących Sony o wyciskaniu siódmych potów z PS3 w Killzone 2, o wykorzystywaniu 30% mocy w Uncharted i podobnych tekstach o God of War 3? Liczy się efekt końcowy, a nie zapewnienia.
Fakty pozostają faktami, w tym momencie lag jest - empirycznie przekonał się o tym każdy kto dotknął Kinecta. Jeśli system wypuszczą i te problemy zostaną rozwiązane to bardzo się z tego ucieszę. Poczekamy zobaczymy, prawda?
Rozumiem, że ciężko Ci znieść, że ktoś nie podziela Twojego entuzjazmu produktami Microsoftu, ale musisz też zrozumieć sceptycyzm innych dotyczący Kinecta. To nie jest niemożliwe. Dobrze też wiesz, że leje sikiem prostym na Move’a (nie widziałem ani jednej gierki, która udowodniła mi, że urządzenie jest lepsze od Wiimotion+). A PS3 odpalam tylko częściej ze względu na blu-ray. Konsola to konsola, urządzenie do rozrywki. Lubię gry, nie platformy, dlatego mam i 360, i PS3, żebym nie musiał się spinać i płakać, że coś jest exclusive i nie będę mógł zagrać
Jeśli Kinect w pierwszym miesiącu sprzeda się lepiej niż w tym samym okresie WiiFit to co z tego? Wisi mi to, tak samo jeśli okaże się totalną wtopą. To nie produkt dla mnie, a cała nadzieja, że Kinect (dawniej Natal) mógłby zainteresować hardcore’owego gracza spłynęła do ścieków już dawno temu.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 14:32
Ale czemu nie czytasz ze zrozumieniem?
Ja sie nie ekscytuje Kinectem tylko analizuje i pokazuje co sie dzieje. Dlaczego dla Ciebie, kazde zdanie w ktorym przejawia sie Microsoft = entuzjazm??? Nie slyszales po prostu o analizie?
Fakty, dla ciebie sa tylko faktami jesli sa wygodne, jesli nie sa wygodne to juz nie sa faktami tylko jakimis tam bredniami kogos tam (a to kolo z Blitz Games, a to kolo z Rare itp). Dla mnie fakty beda wtedy, gdy kinect/move zostana wypuszczone w wersji ostatecznej na rynek i bedzie okazja im sie blizej przyjzec. Mowisz ze WSZYSCY ktorzy sie zetkneli mowia o lagu ktory przeszkadza, jednkaze sa wypowiedzi ludzi ktorzy mowia o tym ze laga nie ma - np. koles z Gamasutry w cytowanym artykule. To komu mam wierzyc? Tobie, jemu, Filipowi, Slawkowi S???
Ja tam nie wierze nikomu i czekam az urzadzenie sie pojawi na rynku i bedzie milion+ opinii. Co w tym ciezkiego do zrozumienie? I tylko wtedy beda to fakty.
—————————————
Lubię gry, nie platformy, dlatego mam i 360, i PS3, żebym nie musiał się spinać i płakać, że coś jest exclusive i nie będę mógł zagrać
- ufff jestes normalnie jedyny. Jaka to szkoda ze ja mam tylko xboxa i ciagle placze ze w cos nie moge zagrac…
—————————————
To nie produkt dla mnie, a cała nadzieja, że Kinect (dawniej Natal) mógłby zainteresować hardcore’owego gracza spłynęła do ścieków już dawno temu.
- tego nie wiesz. Znaczy ty wiesz bo widzisz jakies tam fakty. Ja wciaz uwazam ze Kinect ma potencjal (tak samo zreszta jak move poniekad), ktory dobry developer moze (lub nie) wykorzystac i wole poczekac niz wydawac sady oparte na twoich ‘faktach’
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 14:38
A propos moglibyście panowie podać swoje gamertagi i psnID w dziale o nas
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 14:48
Gothix -> Tzymische. W obu przypadkach.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 15:30
E tam, czytam ze zrozumieniem Długa dyskusja się zrobiła i czasami ciężko uchwycić pierwotnych wątek. Skoro tak świetnie opanowałeś czytanie ze zrozumieniem przypomnę tylko, że dysusja rozpoczęła się od słów draaka “Dla mnie move w dalszym ciągu prezentuje się ciekawiej i nadal pozostaje opcją do zakupu na premierze. Ale umówmy się, na tle kinecta to wszystko wygląda dobrze.”
Oczywiście musiałeś to skomentować, nic w tym złego, choć zauważ z jakim zabarwieniem jest ta wypowiedź: “Kinect wyglada jak nic znanego./ Mam dziwne przekonanie ze kinect bedzie sprzedawal fantastycznie - i nie mam pojecia dlaczego.” Wygląda na to, że jednak wiesz dlaczego się będzie sprzedawał wantastycznie “Blitz Games is currently working on, among other things, The Biggest Loser for Kinect./ Biggest Loser to w USA program przyciagajacy regularnie +/- 10 mln ludzi przed tv… przy dobrym marketingu tylko oni wydadza pareset milionow na to.” No, ale nie naruszajmy chronologii komentarzy.
Gothix włączył się do dysuksji “Kinect - coś nie znanego - coś nie działającego. Mnie się zdaje, że się nie sprzeda. Może trochę w stanach, ale tam pełno naiwnych idiotów.” Mimo, że to był raczej hołd Twojemu stwierdzeniu, że gracze to idioci, owce do golenia, tutaj jednak nie miało to znaczenia, bo przecież 150$ to pikuś i wydanie ich nie jest związane z byciem owcami: “Sprawa sprzedaży to inna inkszosc - oczywiście ze bedzie wysoka w USA, ale nie dlatego ze są idiotami tylko dlatego, ze wydać 150$ to naprawdę jest pikus. Mniej wiecej tyle co dobre weekendowe chlanie.”
Tutaj pojawiam się ja, odnosząc się do kwesti ‘dziala/nie działa’ podrzuciłem link, w którym kolejne osoby są rozczarowane Kinectem. Spotkało się to z Twoją odpowiedzią, że ludzie, którzy nie kupią Kinect, nie powinni wyrażać opini, bo nie są “targetem” i “Kinect ma konkurowac z Wii i walczyc o ich pieniadze - ludzi ktorzy kupuja 1 gre na pol roku albo rok i wydatek 150$ na nowy gadzet/zabawke to nie jest zaden problem.” Tak więc, “[d]opoki bedziecie myslec, ze Kinect jest dla was, dopoty bedziecie brednie wypisywac…”.
Odniosłem się do tej wypowiedzi nawiązując do naszej rozmowy sprzed roku, gdzie ja byłem sceptyczny, twierdziłem, że to prereklamowany gadżet, a Ty przekonywałeś mnie, że jest w Natalu potęcjał dla normalnego gracza. Tego potencjału w tym momencie nie widzę i stwierdziłem, że wypowiedź Twoja brzmi jak “ratowanie twarzy Microsoftu”.
Na to odpowiedziałeś mi personalnie, że “w odroznieniu od Ciebie nie mam jeszcze obu urzadzen zeby byc w stanie ocenic…”.
W swojej następnej wypowiedzi podkreśliłeś jednak, że “[p]otencjal wciaz jest wielki i jesli to co mowia developerzy to prawda to moze sie okazac ze kinect nie rozaczruje…”.
Rozmawialiśmy właściwie o Kinecie tylko, ale był to dobry moment na wbicie szpili Sony: “Ten filmik z PSX extreme pokazuje ze Move tez ma przechu..jowe opoznienia (fragment z HR)”. Wazne jednak, że w tym samym akapicie podkreśliłeś “Jak narazie oba te urzadzenia i Move i Kinect nie prezentuja sie za dobrze.” Zgadzam się z Tobą w 100 procentach! Opowiedziałem jednak, żartem, na Twoją wycieczkę słowami: “W przewienstwie do Ciebie nie mam żadnego interesu w kwestionowaniu tego co mówią ludzie, którzy grali i na Kinect i na Move.”
Nie mogłeś tego zostawić bez komentarza. Wiadomo spostrzeżenia, tych którzy grali na Kinect, ale nie są deweloperami, nie liczą się, bo Kudo Tsunoda [nota bene koleś jest dyrektorem kreatywnym i twarzą MS Games i Kinecta - patrz życzenia wysłane uczestnikom Fun Day 2010] mówi, że lagów nie ma, bo to ” kwestia deweloperow i softu a nie hardware”. Oczywiście stwierdziłeś, że ja “kwestionuje te slowa na kazdym kroku”. A ja ich nie kwestionuję tylko mówię, że “Ludzie, zwykli śmiertelnicy (nie tylko redaktorzy/dziennikarze), pograli i stwierdzili, że lag jest i psuje on zabawę nawet w mini-gierki.”
Ciekawa spraw następuje później, dajesz mi za dowód linki do artykułów jak argument, że nie ma laga, ale jak później stwierdzasz “Ja tam nie wierze nikomu i czekam az urzadzenie sie pojawi na rynku i bedzie milion+ opinii. Co w tym ciezkiego do zrozumienie? I tylko wtedy beda to fakty.”
Rozumiem Cię, że nie chcesz dać się zwariować, bez sensu jest o tym rozmawiać przed premierą. No, ale czyli to co pokazują na targach to nie jest Kinect? To po co to pokazują?
Ja nie wybiegam w przyszłość. Tak jak napisałeś, pożyjemy zobaczymy. Komentuje tylko to co było na targach i to co mówili ludzie, którzy na Kinekcie grali. Będzie premiera, będą nowe rzeczy, wtedy też je skomentuję.
Niemiejszym stwierdzam, żeby nie ciągnąć dalszej dyskusji, odwołuje pochlebne i niepochlebne opinie na temat Kinecta i obiecuję postrać się, nie poruszać tematu jakości owego urządzenia do momentu jego oficjalnej premiery. Tadam!
—
“ufff jestes normalnie jedyny. Jaka to szkoda ze ja mam tylko xboxa i ciagle placze ze w cos nie moge zagrac…”
Ja nie płaczę i tu się różnimy [znak: sarkazm]
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 16:09
Łał! Jak zwykle super podcast. Fajnie by było jakbyście kiedyś nagrali podcast z ludzmi od forumogadki
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 17:52
Woohoo, ale polemika się wywiązała między Wami Może nakreślę kontekst dla swojej wypowiedzi apropos przewagi move nad kinectem. Tak, jestem graczem hardcore’owym od ponad 20 lat, tak posiadam aktualnie 5 platform do gry (x, ps3, ueber pc ;), psp, IP) i NIE, nie posiadam Wii. Zatem mam ochotę na poznanie czegoś nowego (dla mnie), co de facto jest Wii w lepszej oprawie a-v.
Gdyby nie, aktualnie, fatalne portfolio gier na kinecta, potencjalne problemy z lagami i negatywne opinie osób już grających na nowej zabawce ms pewnie kupiłbym i kinecta, bo gadżeciarz ze mnie okrutny (za przyzwoleniem małżonki na szczęście :)).
Czy naprawdę nikt z Was, graczy hardcoreowych (pamiętacie podcast ca. 30-40 n/t takich klasyfikacji?) nie jest zainteresowany kupnem żadnego z tych kontrolerów?
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 18:38
Nie wiem jak inni ale ja nie jestem. To chyba e doświadczenia z wii które głównie służy do zbierania kurzu bo granie na tym to mordega. W moim przypadku Move Dildo bedzie się walac gdzieś pomiędzy mikrofonami do lips i resztkami psp. Kinect za to bedzie zbierał kurz wraz z perkusja do rockband i kilkoma gitarami do gh….
Jeśli wyjda gry albo kinect/move zostaną dostosowane do moich potrzeb to znajda u mnie miejsce. Potencjał o czym mówiłem setki razy widzę wielki niech jeszcze wykonanie do tego dojdzie i będę super szczęśliwy
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 19:10
I tutaj trafiłeś w sedno, 3miś HC geacz, który posiada też Wii nie widzi w move nic nowego. Dla mnie sama idea pobawienia się (choćby i po 5 dniach miało mi się znudzić, tak jak w przypadku psp) kontrolerem ruchowym + lepsza oprawa a-v, niż w przypadku produktu Big N, to zachęta to zakupu move. Liczę się z tym, że znudzi mnie to równie szybko, jak inne gry z dedykowanymi kontrolerami (buzzery używane z 5 razy na kiepskich imprezach, podobnie Lipsy i GH- choć Metallicę przeszedłem ;)), ale i tak mam ochotę się przekonać o tym na własnej skórze.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 19:30
2 dni, 2 dni
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 21:15
Widać, że nie ma super hitów o których chcieli byście mówić, a Mafia 2 nie sprawiała że tzw. sezon ogórkowy się skończył
Czy mi sie wydaje czy wszyscy czekamy tak naprawde na
FALLOUT NEW VEGAS (bo robi Obsidian)
Call of duty Black Ops (bo będzie vietnam)
Gran Turismo 5 i Halo Reach jeśi chodzi o exy na konsole
POZDRAWIAM i czekam na wasz podcast właśnie o tych grach.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 21:16
O kurczę! Filip na Fantasmagierii!
Jedna uwaga. Na EpicFail powiedzieli że 3-sekundowy lag Kinecta to bzdura. IGN twierdzi że w przypadku PS Move zależy on o dkonkretnej gry i developera, więc nie ma na razie podstaw do “zdecydowanego odradzania zakupu”.
Czyżbym słyszał “Smile” w tle? Nie grałem w Blur, ale jestem fanem The Crystal Method, Blur dostaje ode mnie +10% do średniej na Metacritic, jakakolwiek by nie była!
Heh, mam podobne podejście, też czasami usprawiedliwiam twórców, próbuję się postawić na ich miejscu itp. A denerwowanie się jest bez sensu i nigdzie nie prowadzi.
Co do kontrowersji jak w przypadku Medal of Honor, MW2 czy 6 Days In Fallujah to wg mnie jest to zwykła próba ograniczenia wolności słowa i fałszowanie faktów - że Amerykanie to wyzwoliciele świata, bohaterowie etc. Granie np. nazistą już takie złe nie jest, bo to historia. Irak i Afganistan to teraźniejszość i ktoś się tym przejmuje i ma w tym interes.
Oczywiście świetny odcinek, ale to już tradycja.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 21:31
@PSXfan
Mnie się wydaje że tylko ja czekam na Gears of War 3.
Czekam na F:NV, ale jestem zmartwiony właśnie dlatego że robi go Obsidian. Nawet mimo tego że jest w tej ekipie sporo ludzi od F1 i F2. KotOR II był nudny, Alpha Protocol to jakiś potwór, fajny, ale potwór. Nie jest to ekipa której gry można niemal kupić w ciemno jak Blizzard czy BioWare. Albo Hideo Kojima.
CoD BO najprawdopodobniej nie wniesie niczego nowego do gatunku. Vietman jest ograny, gameplay się nie zmieni.
Co do GT 5 to uwierzę jak zobaczę, bo to tylko “kolejne wyścigi” jak na razie.
Kocham serię Halo ale bez Master Chiefa to nie będzie już to samo.
wrzesień 1st, 2010 o godzinie 23:03
A propos nowego Guitar Hero, autentycznie jestem w szoku po przeczytaniu listy piosenek - znalazłem na niej aż 20 kawałków, które kocham, uwielbiam, a w najgorszym przypadku w miarę lubię:
Jethro Tull- “Aqualung”
Queen - “Bohemian Rhapsody”
Black Sabbath - “Children of the Grave”
Aerosmith - “Cryin’”
The Cure - “Fascination Street”
Pantera - “I’m Broken”
Slayer - “Chemical Warfare”
Stone Temple Pilots - “Interstate Love Song”
R.E.M. - “Losing My Religion”
Bush - “Machinehead”
Metallica & Ozzy Osbourne - “Paranoid” (Live)
Dire Straits - “Money for Nothing”
Foo Fighters - “No Way Back”
Perfect Circle - “The Outsider”
Def Leppard - “Pour Some Sugar on Me”
Neil Young - “Rockin’ in the Free World”
Them Crooked Vultures - “Scumbag Blues”
The White Stripes - “Seven Nation Army”
Muse - “Uprising”
Nine Inch Nails - “Wish” (hell fucking yes!)
Tyle, że to znowu wrzucanie kasy do sakiewki Activision i cena wyższa “bo jesteśmy lepsi od przeciętnego misia” :/
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 13:13
jeśli ktoś wybiera się na salt, to stanowczo odradzam. gi joe lepsze.
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 20:36
Czego tu się spodziewać po filmie, w którym Angie ZNOWU wciela się w postać twardzielki. Mogłaby już dać sobie z tym spokój i grać role w stylu tych z “Przerwanej lekcji muzyki” albo “Oszukanej” - to jej wychodzi zdecydowanie lepiej i nie jest śmieszne.
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 21:00
W dniu wczorajszym odbył się keynote. Poza odświeżeniem ipodów i innych rzeczy panowie od Epic Games pokazali swój silnik UE3 na iphone.
Demo jest już do pobrania, a gra zapowiedziana jest na jesień. Wiadomo jak na razie, że będzie w niej tryb multiplayer. http://www.epicgames.com/technology/.
Co o tym sądzicie? Ja szczerze mówiąc jestem oszołomiony i zapowiada się świetnie. Momentami są zgrzyty, ale zapewne panowie z Epic machnęli ten build niedługo przed keynote.
Jeszcze trzeba poczekać na demo od idsoftware, które przecież chodzi w 60 klatkach na 3Gs i iP4. Pełna wersja równo z premierą RAGE.
Tak więc zapowiadają się dwa iPhonowe killery graficzne.
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 21:24
W filmie “The Book of Eli” bohater podążał na zachód nie wschód, :P.
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 22:35
@black: App Store potrzebuje małego trzęsienia ziemi. Od kilku miesięcy nie kupiłem żadnej gry, a na szczycie wciąż te same aplikacje. Chętnie zapłacę za porządny tytuł 5 - 10 dolarów jeśli będzie wykorzystywał moc iPhone 4/iPod Touch 4. Mam też nadzieję, że nowy Touch nie będzie nieosiągalny dla zwykłego śmiertelnika.
@Lethal_Doze: No tak, film chlubi zachodowi
wrzesień 2nd, 2010 o godzinie 22:48
eee jak na zachod to nie ma co ogladac. Wiadomo ze cywilizacja musi byc na wschodzie.
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 7:32
@Dahman: 229$ za wersję 8GB, więc nie jest tak źle. Cena porównywalna z poprzednimi generacjami. Ja planuję sprzedać mojego iPoda Touch 1gen, trochę dołożyć i będzie. Aha, i nie liczyłbym, że te gry na silniku graficznym Rage/UE3 będą kosztowały 5-10$, na moje oko jakieś 19$. Szykują się prawdziwe “premium” gry.
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 13:37
możecie mi podesłać zaproszenie do grupy steamowej steamid to sebeq_pleq
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 13:53
Rzadko ostatnio się udzielam, ale moje rozgoryczenie Mafią 2 zmusiło mnie do zabrania głosu.
Zgadzam się w pełni z Tzymische. Ta gra to dla mnie największe rozczarowanie ostatnich lat. Absurdalna fabuła, zakręcona jak słoik na zimę, głupia i pozbawiona logiki, realności fabuła, beznadziejnie głupi bohaterowie, w tym Vito, którego postępowanie jest jeszcze bardziej absurdalne, niż fabuła. Nudna, przewidywalna, sztampowa rozgrywka - jak wspomniał Tzymishe: jazda z punkta A do B, cutscenka, 5 minut strzelania, cutscenka, następny rozdział. A gdzie te taktyczne, duże i fascynujące misje? Ostatnia misja jest namiastką tego, co oferuje Mafia 1 w jednej z pierwszych misji.
Miałem z tą grą dwie przygody. Pierwsza przypomina mi to, co mówił Dahman w podkaście. Najpierw mi się spodobało - misja z wykradzeniem papierów na benzyne nakręciła moje oczekiwania, bo miała więcej klimatu niż wszystkie misje GTA IV, a potem przyszło kicie, i dalej już równia pochyła - coraz gorzej i gorzej, aż do, nie będę spoilerował, finału.
Faktycznie, nie ma co jeszcze spoilerować, ale z Julkiem rozłożyliśmy na GG fabułę Mafii 2 na czynniki pierwsze.
Kupiłem tę grę w preorderze. W czwartek, dzień przed premierą zacząłem grać. W niedzielę sprzedałem na Allegro. Nigdy do niej nie wrócę, bo takiego chłamu dawno nie widziałem.
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 14:07
odpalilem demo od epica i momentami tnie niemiłosiernie. fakt faktem, wyglada całkiem przyjemnie jak na przenosna gierke, ale jeśli ktoś myśli o strzelaniu, to bedzie musiał dokleic sobie jakiegoś bumpera.
generalnie, Steve dał ciała, bo na gry był obrażony od samego początku i ip/ipt brakuje sensownego kontrolera. kasa jednak nie śmierdzi, wiec już niedługo okaże się, ze to Apple pierwsze wprowadziło rozgrywke mobilna
jak lubię niektóre produkty jabuszka, tak widzę, ze z grami pokpili sprawę i teraz bez zmiany designu się nie obejdzie (a na to szanse sa minimalne, bo jednolitosc wzornictwa to podstawowa cecha produktow apple). dlatego proponuje w miejscu styku anten w ip4 dać dużego Xa, milion ludzi odetchneloby z ulga
co do Salt, to jasne, spodziewałem się napierdalanki, ale bezplciowosc tego obrazu każe wyjść z seansu gdzieś po 12 minucie, kiedy już znudzi nas gapienie się na usta bohaterki (neglizu brak).
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 18:44
@Bibek: Prawda. Mafia 1 miała jakąś treść, przesłanie. Sam koniec jedynki przekazywał więcej głębi i sensu niż cała Mafia 2. Przypomniałem go sobie na yt, przed wiadomą misją, zastanawiając się gdzie się podziali tamci scenarzyści.
Najgorsze jest to, że nieciekawą fabułę jeszcze bym przetrzymał, ale rozgrywka jest równie przeciętna i ładne miasto nie uratuje sytuacji.
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 21:36
DNF żyje !
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 21:43
Nie wiem co musiałby Gearbox z Duke’em zrobić, żeby mnie zainteresować Bardziej liczyłem, że zrobią Halo 4 najpierw, ale skoro przesunięto premierę następnego Xboksa na 2015 to mają jeszcze czas.
wrzesień 3rd, 2010 o godzinie 22:43
Bibek, Dahman, Tzymiche - nie jesteście jedynymi, których Mafia 2 rozczarowała. Miałka, poszarpana, naiwna i pozbawiona logiki fabuła oraz rozgrywka oparta na trzech bardzo słabych elementach - oto powody, które spowodowały, że M2 jest nie tyle rozczarowaniem roku, a moi największym zawodem jako gracz. “Gra roku”, “godny następca Mafii: CoLH”, “wciąga jak dobry film” - te słowa wyciągnięte z różnych recenzji brzmią dla mnie jak kpina.
Jedyną satysfakcją jaką odczuwam po ukończeniu gry jest to, że teraz mogę się nad nią bezlitośnie pastwić, bo dla tej gry nie ma żadnego usprawiedliwienia.
PS. Doskonały odcinek (najlepsze tematy okołogrowe od około 100 odcinków), ale rozgoryczenie Mafią jest w moim przypadku tak duże, że nie mam nawet siły skomentować waszych spostrzeżeń.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 3:03
W temacie tłumaczeń.
Zna ktoś szwedzki? Może Troubleman? Mam małe pytanko odnośnie serii Millenium. O ile jestem orędownikiem tłumaczenia na nasz piękny język wszystkie co się da, to mam pewne zastrzeżenia do pierwszego tomu trylogii Larssona. Chciałbym potwierdzić wierność tłumaczenia serii z oryginałem.
Otóż zanim kupiłem sobie polską edycję, ściągnąłem próbkę wersji angielskiej na Kindle’a. Przeczytałem ile mogłem i jak już wpadło mi w ręce rodzime tłumaczenie zabrałem się do czytania tegoż.
Niestety natrafiłem na kilka frasobliwych rzeczy. Po pierwsze w polskiej edycji w prologu nie pojawia się nazwisko komisarza. W angielskiej pojawia się nazwisko “Morell” i policjant jest w stopniu nadinspektora. Dodatkowo pod koniec prologu jest drzewko genealogiczne, którego w polskiej edycji nie ma. Mało istotny szczegół, ale to nie wszystko.
Co mnie najbardziej zbiło z tropu to błędne tłumaczenie prostych zwrotów, które zmieniają sens przekazu.
Przykład. Czytam sobie o tym jak dziennikarz nazwiskiem Blomkvist został skazany za zniesławienie - wyrok to grzywna i trzy miesiące wiezienia. Po wyjściu z sali rozpraw dostaje on od kolegów po fachu czekających przed sądem pytanie: “Zażąda pan od Wennerströma przeprosin? Poda mu rękę?” (str. 17), że jak, przeprosin od człowieka, którego zniewasławił, hę? Brzmiało mi to tak podejrzanie, że sięgnąłem po edycję angielską i jest: “Are you going to apologise to Wennerström? Shake his hand?” Czyli dokładnie jak nakazuje sens sytuacji - “Czy zamierza pan przeprosić Wennerströma? Podać mu rękę?”. Co się stało ze zrozumieniem tekstu przez tłumacza? Pośpiech podyktowany chęcią szybkiego wydania bestsellerowej powieści?
Pomijam, że po tej którkiej wymianie zdań pojawia się akapit, którego nie ma w wersji angielskiej. Tłumaczka przekładała ze szwedzkiego, tak samo jak tłumacz wersji angielskiej. Chciałbym wierzyć, że to jedyna wpadka, w końcu to Anglicy/Amerykanie(?) “przetłumaczyli” ‘Män som hatar kvinnor’ na ‘The Girl with the Dragon Tattoo’.
No nic, napiszę chyba którki email do wydawnictaw Czarna Owca…
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 6:44
Kelebrin ===> napewno bedzie odcinek w ktorym zajmiemy sie Mafia 2… Bo tego nie mozna tak zostawic
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 8:30
Ja znam szwedzki. Z tego co piszesz to popełnili błąd z tymi przeprosinami. “Ursäkta” - znaczy w pewnym kontekście “przepraszam”. Ale “be om ursäkt” znaczy “prosić o wybaczenie”. W wersji szwedzkiej było zapewne “ska du be om ursäkt?” albo “kommer du att be om ursäkt?” - czy poprosisz o wybaczenie.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 8:36
Tłumacz widocznie przetłumaczył sobie “prosić o przeprosiny” dosłownie, zamiast “prosić o wybaczenie”.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 10:29
Swoją drogą w ramach kompletowania ołtarzyka z napisem Terzani kupiłem “Powiedział mi wróżbita” i struchlałem na widok nazwiska Łoziński. Pal sześć jego zabawy nazwotwórcze, on potrafił zmieniać bieg wydarzeń (ornitoptery zmieniające pułap, a nie skręcające w daną stronę itd.). A że to literatura faktu, stąd naprawdę się boję
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 11:24
@Troubleman: Dzięki, wiedziałem, że mogę na Ciebie liczyć
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 11:56
No problem Mogli przetłumaczyć “czy przeprosisz…” i już, byłoby OK.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 13:05
Hail to the King \../
Duke wraca :> teraz wiadomo ile wynosi “forever”.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 13:30
Piękny filmik z EVE online na PAX: http://www.gametrailers.com/video/pax-10-eve-online/704059
I żeby było śmieszniej, to rzeczywiście takie rzeczy się zdarzają. Tylko pan zapomniał dodać, że tego typu “zemsta” może ci zająć 2-3 lata ciężkiej pra.. eee, to znaczy grania po kilka godzin dziennie
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 19:38
Może w EVE Online to się nazywa zemstą, ale w każdym innym MMO jest to przekręt (scam). Niemniej, film zrealizowany genialnie, aż chce się grać w EVE
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 20:07
Ja znam scam tylko w odniesieniu do handlu przedmiotami, ale jeśli tak mówisz to pewnie wiesz. Btw. filmiki o EVE zawsze się przyjemnie ogląda, nawet przyjemniej niż gra Jeszcze mnie panowie kuszą jakimiś promocjami przy odnowieniu subskrypcji, ale twardy jestem
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 21:14
Ze względu na naturę tego przekrętu, bardzo rzadko, albo nigdy nie interweniuje gamemaster, jakby mógł w przypadku normalnego scamu (te jednak zdarzają się coraz rzadziej, bo system handlu/wymiany przedmiotów w obecnych MMO wymaga potwierdzenia obu stron, itd.).
W końcu to polityka gildii i ich problem.
wrzesień 4th, 2010 o godzinie 21:55
EVE zdecydowanie sie lepiej oglada niz gra
wrzesień 5th, 2010 o godzinie 12:34
Dahman - w EVE w takich wypadkach nikt nie interweniuje, tak samo jak nikt nie ściga ludzi, którzy robią ustawki po to, żeby cię sprać, tj. w systemach, gdzie nie ma policji - takie życie, nie znasz się, pakujesz się w niebezpieczeństwo, dostajesz w dupę i tracisz dorobek “życia”. To ludzie i korporacje są prawem i ekonomią. Dosyć dobrze opisał to jeden gość w komentarzach:
“Eve Online is a very cold game.
Very, very cold. This trailer is very true to that. This is what makes EVE an interesting game. There is no system to make sure that ‘you always have fun’. Entire alliances have been destroyed by simple mouse-clicks. The Band of Brothers alliance had some 4,000 members at it’s peak. One director became disgruntled. And defected, joining with BoB’s largest rival, Goonswarm. Long story short. In one mouseclick he dissolved the entire alliance instantly. All those years, and years, and years of work and domination destroyed by a single person.
BoB ended up being reborn and taking back it’s systems within a few months, Goonswarm meeting it’s own fate due to the main director forgetting to pay alliance bills for owning systems. Came back to all of their space gone. Ragequit eve and dissolved the alliance. They too have come back, though much smaller then they previously were.
Eve is cold, but the only way you get anywhere, is by making trust and friends. That is what makes EVE fun.”
wrzesień 5th, 2010 o godzinie 14:50
Tak, zdecydowanie się ogląda/czyta o EVE niż gra, jeśli nie jesteś w stanie poświęcić całego swojego wolnego czasu na “zabawę”.
wrzesień 5th, 2010 o godzinie 17:34
Takie “gry” jak EVE i ogólnie gry w których próbuje się wprowadzić namiastkę życia to dla mnie niezrozumiały fenomen. (A Sims to już jakieś kuriozum - ludzie wolą zajmować się wirtualną rodziną bardziej niż własną). Ale ich wybór…
Nie dosyć macie na co dzień?
Dla mnie gry mają być właśnie odskocznią od spraw codziennych, a nie ciągłe stresy: bo ktoś mi konto podpieprzy, bo Leszek jest na 150 lev a ja na żenującym 100, jak ja do szkoły pójdę itd.
Gry jak dla mnie mają być grami a nie marną namiastką życia.
Dlatego ja NIE czekam na fotorealistyczną grafikę i super złożone relację społecznościowe w grach.
Dla mnie tak jak przed laty liczy się czysty fan i jak coś próbuje być filmem, książką, teatrem, operą i bóg wie jeszcze czym to ja dziękuje wole zagrać w Tetris.
Dlatego kocham stare GRY - podkreślam gry, a nie jakieś arkusze kalkulacyjne z fajną grafiką,
Pozdrawiam wszystkich lubiących stary dobry arcade
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 13:45
Pół minuty poświęcone mojej ulubionej książce :(( za krótko za krótko!
Filip za krótko, trza było agitować, mówić półgodziny chociaż!
Zagrałem w Kane i Lynch spodziewając się średniaczka z dobrym klimatem, tak jak jedynka. pod tym względem się zawiodłem straszliwie tryb single nie ma NIC poza filtrem… a potem zagrałem w mullti i koszt produkty zwrócił się w całości. Polecam tryb tajnik
Potem zagrałem w Mafie 2.
Koszt produktu zwrócił mi się w połowie na allegro. Przyznaje rację 3miśowi ta gra jest BEZ NADZIEJNAAAAAAAA…
Dobrze chociaż, że mam AoCa i mody do Starcrafta 2, z nudów nie umrę.
Co do eva, nie każdy ma czas i chęci prowdzić dwa zycia ;). bawiąc się dość długo w mmo stwierdzam że ludzie z evy są już na zawsze straceni
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 20:11
To teraz się zastanawiam czy kupić Mafie 2 :). Z powodu wyjazdu musiałem przełożyć zakup, ale z tego co czytam to lepiej pozostawić sobie dobre wrażenie po części pierwszej :).
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 21:39
@black: zagraj w demo, zobacz czy Ci leży. Są osoby, którym Mafia 2 bardzo się podobała, np. Gothix.
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 22:18
będzie dziś podcast może ?
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 22:56
Już za kilka minut
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 23:01
@Dahman
Kiedy można spodziewać się na iTunes?
wrzesień 6th, 2010 o godzinie 23:04
Odśwież (Update Podcast) i powinieneś móc ściągnąć.