Archiwum: grudzień, 2011

27
grudnia

Czekając na Vitę


Już za parę miesięcy do Europy trafi nowa konsola przenośna PlayStation Vita. Pan samochodzik wśród gadżetów, kombajn wśród elektronicznych zabawek, opus magnum Sony w dziedzinie konsol przenośnych, słowem monstrum, na którym będzie można zagrać teoretycznie w każdą grę. Oczywiście ekran dotykowy zaspokoi najnowsze trendy mazania paluchami po ekranie, ale starych wyjadaczy cieszy bardziej drugi analog do grania w strzelanki, niż możliwość smyrania Vity po pleckach. Nie o tej konsolce jednak, ale o jej poprzedniczce PlayStation Portable. Pozwólcie, że zabiorę was w pewną sentymentalną podróż.

PSP-1000

Mało kto pamięta, że japońska premiera miała miejsce ponad 7 lat temu, dokładnie 12 grudnia 2004 roku, a od jej koleżanki DS młodsza jest tylko o kilka tygodni. To całkiem poczciwy wiek jak na konsolę, dla porównania GameCube pożegnał się z życiem po 6 latach, Xbox po 5 latach, Dreamcast po 2 i pół, 3DO po półtora, Amiga CD32 po 8 miesiącach, itd. I to choćby z racji wieku wypada mieć dla niej trochę szacunku, bo przez ostatnie lata wyjątkowo łatwo drwiono z odpływania w niebyt tej niegdyś jednej z najbardziej pożądanych platform do grania. (more…)

24
grudnia

Wesołych Świąt!

Wesolych Swiat Przyjmijcie życzenia pogodnych i wesołych świąt. Pamiętajcie, aby spędzić ten czas z rodzinką i przyjaciółmi, z dala od konsol i komputerów. Choć świąteczne promocje kuszą, nie trzeba w te wszystkie gry grać teraz (mogą poczekać parę dni na okres między świąteczny, ha ha). Dziękuje wszystkim słuchaczkom i słuchaczom, za kolejny rok, który spędzamy razem i liczę na kolejne. Zdrówka!

20
grudnia

Plebiscyt na grę roku 2011 wg słuchaczy Fantasmagierii

Za kilka dni święta, później Sylwester i pożegnamy 2011 rok, czas sequeli, obalonych dyktatorów, Wiedźmina, włamów na serwery, Humble Indie Bundle, ptasiej wścieklizny, remake’ów HD, produkcji niezależnych, itd. Dużo się działo i choć nie był to najlepszy rok w dziejach elektronicznej rozrywki, a gracze powoli czują już ciężar zmierzchu obecnej generacji konsol, to wciąż developerzy potrafią nas zaskoczyć ciekawymi grami.

Platformy mobilne (tablety, smartphone’y, itp.) przestały być miejscem tylko dla popierdułek, ale agresywnie, poprzez politykę cenową, wypierają z rynku konsole przenośne, oferując gry nierzadko dużo bardziej złożone niż to co dostajemy na płytce UMD, czy kartridżu. Cierpi na tym szczególnie Nintendo ze swoim 3DSem. Konsolka nie może wyjść poza ramy gadżetu, na którym nie ma w co grać, bo żadnemu wydawcy nie chce się zainwestować w produkcję stawiającą na jej unikalne cechy (trójwymiar, rozszerzona rzeczywistość). To co dostajemy to remake’i gier z N64, w których 3D się wyłącza, bo grać się inaczej nie da.

Cieszę się jednak, że ani panowie (i panie) z Nintendo, ani z Sony nie poddają się. Z niecierpliwością czekam na premierę kombajnu PlayStation Vita, bo graczy, którzy chcą czegoś więcej od gry na konsolę przenośną niż tylko mazanie tłustym palcem po ekranie jest sporo.

Z rzeczy, które przygnębiły mnie w 2011 to postawienie przez Microsoft wszystkiego na jedną kartę o nazwie Kinect. Szkoda, że zapomnieli skąd się brała siła Xboksa i postanowili zawalczyć o najbardziej ’skażualowaną’ grupę, praktycznie odcinając pępowinę od bardziej hardcore’owych tytułów. To co zrobili z dashboardem woła o pomstę, ale to temat na osobny tekst.

Smutne jest też to, że dział Microsoft w Polsce zajmujący się promocją Xboksa praktycznie przestał w 2011 roku istnieć. Nie organizują zlotów Xbox Fun Day, zamykają promocyjne blogi, a Polski Live jaki jest każdy widzi, ech. Nie jest to wina panów Jakubów. W kraju, w którym sprzedawca potrafi zarekomendować konsolę ze względu na możliwość łatwej przeróbki, nie można bez końca prosić graczy, aby nie wymiotowali na pizzę.

Archnemesis Microsoftu, Sony Computer Entertaiment, zaliczyło piarową wtopę i po raz kolejny udowodniło, że i tak gracze zapomną/wybaczą/zostaną postawieni pod ścianą* i będą grać na PlayStation 3. Każdy, kto przeczytał poradnik o tym jak przetrwać apokalipsę zombich wie, że trzeba strzelać dwa razy i tak Sony dobija graczy Online Passem, wprowadzaniem ograniczeń w PS Store, itd. Aż boję się spekulować co tym razem zostanie wywalone z kolejnym updatem firmware’u w 2012.

Mimo wszystko nie był to rok nudny, pojawiło się wiele gier perełek, a polscy developerzy pokazali pazur. Można się spierać, kwestia gustów, ale Bulletstorm, Wiedźmin 2, Dead Island, Anomaly: Warzone Earth to absolutnie pierwsza liga. Polskie gry stały się obok black metalu naszym dobrem eksportowym i dobrze byłoby, gdyby ta koniunktura się utrzymała.

Przechodząc do meritum, nie wszystko było powodem do narzekania. Przeglądając listę tytułów gier z 2011, widzę masę, z którymi spędziłem dziesiątki godzin. Nie mogę marudzić na brak nowości i wtórność, ale inżynier Mamoń, który mieszka w każdym z nas, przypomina, że dobrze jest zagrać w coś już się zna nawet jeśli podane po raz trzeci na nowej zastawie.

Pewnie zastanawiacie się co ma tytuł wpisu wspólnego z tym wszystkim. Ano jak co roku, organizuję plebiscyt na najlepszą grę i właśnie przyszedł czas, aby oddać głosowanie w ręce słuchaczy. Przez następne kilka tygodni czekam na 10 waszym zdaniem najlepszych gier roku 2011. Zwróćcie uwagę na tytuły, o których się już nie pamięta, albo zostały przeoczone (leniwców i zapominalskich odsyłam do wikipedii). Nie zapomnijcie o śmierdziuszku roku, czyli tej najbardziej rozczarowującej.

Jako, że nie chcę absolutnie w żaden sposób wpływać i ograniczać wyboru, w ankiecie trzeba wklepać samodzielnie tytuły gier. Muszę przyznać, że rok temu udało mi się dzięki temu odkryć kilka perełek. Ankietę znajdziecie tutaj. Zapraszam do głosowania i komentowania (specjalna rubryka w ankiecie). Najlepsze komentarze przytoczę w podkaście.

2011 mija sobie spokojnie, nadal nie podbiliśmy kosmosu, nie mamy bazy na księżycu, ekspedycji na Marsa i właśnie wyszło ostatnie MMORPG z abonamentem. Dramy nie ma, ale czy tak wyobrażaliśmy sobie przyszłość? W każdym razie do usłyszenia być może jeszcze raz w tym roku.

20
grudnia

Fantasmagieria - Podcast 196 - “Kategoria: Najlepszy podcast polskojęzyczny o grach na F”

Fantasmagieria 196W najnowszym, mocno spóźnionym odcinku, skomentujemy głównie galę Video Games Awards 2011, a przede wszystkim zwiastuny, które zaprezentowano. Było tego sporo, więcej niż osób na scenie przyjmujących wyróżnienia. Nie rzuciły nas na kolana, ale na pewno zaciekawiły. Szczególnie w kontekście podejmowania przez studia developerskie gatunków, którymi wcześniej w ogóle się nie zajmowali. To ciekawe i na pewno, przy sukcesie, udowodni, że dobre studio developerskie nie daje się po prostu zaszufladkować.

W dalszej części odczytamy i skomentujemy tytuły, które zostały nominowane do nagród. Zaskoczeń nie było, VGA 2011, to nie Sundance wśród festiwali poświęconych grom. Silna koniunktura i parcie na najbardziej wypromowane tytuły pokazuje, że trendu wyłuskiwania ambitniejszych gier, kosztem tych najbardziej kasowych na VGA raczej długo jeszcze nie uświadczymy.

Będzie też kilka słów (choć w podkaście jest to przed VGA) o najnowszej paczuszce Humble Indie Bundle, która tym razem zawiera wyjątkowo warte uwagi tytuły, np. Shank, Super Meat Boy, czy Jamestown. Na deser cały misa dygresji.

Jako, że następny odcinek dopiero po świętach, chciałbym wszystkim naszym słuchaczom złożyć serdeczne życzenia spokojnych świąt, które spędźmy z rodziną, a nie przed ekranem monitora delektując się tymi wspaniałymi i hojnymi obniżkami gier, gdzie człowiek niczym żarłok kupuje więcej niż jest w stanie zagrać! Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i najlepszych prezentów pod choinką!

A teraz zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij sto dziewięćdziesiąty szósty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 196 [97:27m]: Play Now | Play in Popup
4
grudnia

Fantasmagieria - Podcast 195 - “Promki nadziei”

Fantasmagieria 195Już miała spokojnie minąć niedziela, a tu proszę, nowy odcinek podcastu, a że późno, to przechodzę od razu do rzeczy.

Z braku laku, a właściwie niegrania praktycznie w nic oprócz Skyrim, postanowiliśmy przyjrzeć się dramatom, którymi żyje polska branża gier. Okazało się, że istnieje coś takiego na facebooku jak demaskatorska strona ”Sprzedaję promki“. Inicjatywa ciekawa, zlustrowała już niejedną osobę/serwis, która sprzedaje promocyjne wersje gier, czego robić niewolno, gdyż te mają służyć tylko i wyłącznie przygotowaniu recenzji. Polecam lekturę “ściany”, całkiem ciekawych rzeczy można się dowiedzieć. Padają nazwiska!

Drugi dramat, mniejszego kalibru niż proceder powyżej, to manipulacja końcową oceną gry Afterfall: InSanity na najpopularniejszym polskim serwisie poświęconym grom.

Dalsza dyskusja porusza, jak zwykle aktualny, temat co lepsze Skyrim czy Wiedźmin 2. Nie odbiorę nikomu przyjemności słuchania opisem.

W kąciku “W co ostatnio grałeś?” Afterfall: InSanity, czyli przygody Albercika Tokaja, który w post-apokalitycznym świecie, bliższemu atmosferze Fallout niż Seksmisji, przebranżowiwszy się z psychoanalityka w pełną gębą sadystę, miażdży humanoidom czerepy, aż krew tryska. Gra nie najgorsza, taki swojski Dead Space.

Na koniec kącik kulturalny. A w nim, książki: “Bajty polskie” Kluska i Rozwadowski, “Cmentarz w Pradze” Umberto Eco, ”Wyspa” oraz “Wieżowiec” J. G. Ballard; filmy: Amator (reż. K. Kieślowski 1979) oraz komiks: “Scientia Occulta” Sienicki i Okólski.

Zapraszamy do słuchania i komentowania!

Ściągnij sto dziewięćdziesiąty piąty odcinek podcastu

 
 Fantasmagieria - Podcast 195 [95:25m]: Play Now | Play in Popup